Jak długo trwa leczenie kanałowe?

Jak długo trwa leczenie kanałowe?

Dane są przerażające. Większość Polaków nie dba o swoje zęby, tak jak należy. Codzienne mycie, używanie dobrej szczoteczki, kontrolne wizyty u stomatologa – te czynności są zapominane oraz ignorowane. Stąd dość szybko zaczyna się rozwijać próchnica. Jeżeli w porę nie podejmie się z nią walki, to może dojść do zapalenia miazgi. Wtedy zwykłe plombowanie nie pomoże. Jedynym sposobem, dzięki któremu uniknie się usunięcia bardzo popsutego zęba, będzie specjalistyczne leczenie kanałowe, zwane profesjonalnie endodontycznym. Jak długo trwa leczenie kanałowe? Czy taki zabieg boli?

Leczenie kanałowe – przebieg

Zanim odpowiemy na te dwa dość ważne pytania zadane we wstępie tekstu, a przede wszystkim, jak długo trwa leczenie kanałowe, to najpierw wyjaśnimy, na czym ogólnie polega tego typu leczenie. Chodzi w nim o to, aby pozbyć się zainfekowanej miazgi zębowej. Na początku doświadczony dentysta musi oczywiście dokonać odpowiedniej diagnozy. Wywiad z pacjentem to nie wszystko. W celu wejrzenia w głąb popsutego zęba potrzebne jest także badanie radiologiczne (RTG). Dzięki niemu da się prawidłowo ocenić i sprawdzić ilość oraz stan kanałów korzeniowych.

Kiedy diagnoza zostanie już prawidłowo postawiona, stomatolog przechodzi do głównego zadania. Otwiera ząb. Zakłada specjalną osłonę, aby izolować nadmiar śliny. Oczyszcza kanały, a następnie poszerza je za pomocą pilników dentystycznych. Co więcej, zastosuje skuteczny roztwór w celach dezynfekcyjnych (pozbycia się bakterii). Ostatnim etapem jest wypełnienie kanałów oraz sama rekonstrukcja zęba (odbudowanie tradycyjną metodą albo uzupełnienie tzw. koroną)

Warto także dodać, że zabieg ten nie będzie przeprowadzony bez endometru. Co to jest? To profesjonalny przyrząd stworzony po to, aby sprawdzać długość kanałów. Jeżeli dentysta nie miałby go w ręku, nie mógłby z powodzeniem zakończyć całego, dość skomplikowanego, wymagającego cierpliwości, precyzji i dokładności, leczenia. Wspomnijmy także, że zanim dojdzie do niezwykle szczelnego wypełnienia kanałów tak zwanym materiałem termoplastycznym, muszą być one osuszone. Taka czynność sprawi, że zmniejszy się ryzyko związane z wystąpieniem zakażenia.

Po jakim czasie ząb się zatruwa?

Wiemy już, o co chodzi w zabiegu endodontycznym. A jak długo trwa leczenie kanałowe? Tą kwestią zajmiemy się w poniższych akapitach. Wcześniej warto zająć się natomiast tematem dotyczącym dewitalizacji miazgi. Potocznie owa czynność zwana jest oczywiście zatruwaniem zęba. Co ciekawe, dzisiaj rzadko się ją stosuje. Dlaczego? Bo jest przestarzała, a nawet nieco szkodliwa i raczej mało skuteczna.

Cofnijmy się jednak w czasie albo przyjmijmy, że stomatolog w swoim gabinecie zdecyduje się na taki krok. Zatrucie zęba połączone z założeniem specjalnego opatrunku, odbywa się wówczas za pomocą toksycznych substancji, których zadaniem jest doprowadzenie do obumierania tkanki znajdującej się głęboko w chorym zębie. To sprawia, że można bezboleśnie (bez stosowania znieczulenia) usunąć martwą miazgę, ale dopiero po upłynięciu dwóch tygodni.

Ilość wizyt

Sprawdźmy teraz, jak długo trwa leczenie kanałowe. Okazuje się, że w obecnych czasach ów zabieg nie musi kojarzyć się z czymś strasznym i bardzo bolesnym (kiedyś był koszmarem, który nie pozwalał zasnąć!). Wystarczy bowiem tylko jedna wizyta, aby uratować aż kilkanaście zębów. Można odetchnąć z ulgą, prawda? Zdarzy się jednak, że ilość wizyt się zwiększy. Na szczęście do maksymalnie dwóch albo trzech (wiele zależy tutaj od samego stopnia próchnicy, zapalenie miazgi i innych czynników, takich jak: liczba kanałów). W większości przypadków nie trzeba chodzić do gabinetu kilka razy. To bardzo dobra informacja. Kilkanaście lat temu stomatologia na to nie pozwalała. Dziś jest inaczej, gdyż nastąpił jej rozwój, a instrumenty medyczne zaskakują swoimi możliwościami i funkcjami.

Ile czasu może trwać leczenie kanałowe zęba?

Przechodzimy do najważniejszej części tego tekstu, czyli do odpowiedzi na pytanie: jak długo trwa leczenie kanałowe. Wcześniej było bardziej pracochłonne i bolesne. Teraz, nie dość, że odbywa się na jednej wizycie, to jeszcze rzadko powoduje silne dolegliwości bólowe. Zabieg ten trwa bowiem średnio od jednej do dwóch godzin. Oczywiście sam czas jego wykonania zależy od zęba, a także od doświadczenia specjalisty, które się tym zajmuje. Wydłuży się najczęściej wtedy, jeżeli trzeba wypełnić więcej kanałów. Nie należy się bać, tym bardziej że obecne gabinety (nie tylko w największych miastach) są świetnie wyposażone, a dentyści to ludzie bardzo empatyczni. Siedzą za głową konkretnego pacjenta (znajdującego się w wygodnej pozycji leżącej) i uspokajają, że wszystko będzie dobrze, gdyż użyją nowoczesnych środków znieczulających. Stres minie, a dyskomfort zniknie.

Zdrowe zęby

Pora przejść do ogólnego podsumowania tego tekstu, w którym zajęliśmy się między innymi tym, jak długo trwa leczenie kanałowe. Wiadomo, że stomatolodzy chcą uratować zęby przed wyrwaniem. Oczyszczają zatem kanały oraz regenerują tkanki, które bezpośrednio otaczają sam korzeń. Jednak w przypadku, gdy leczenie endodontyczne nie przyniesie jednak oczekiwanych efektów (zakończy się niepowodzeniem), nie trzeba się zamartwiać. Warto wtedy udać się do przychodni dentystycznej znanej z lepszej skuteczności leczenia i cieszącej się większym zaufaniem pacjentów. Takiej, w której na pewno kanały zostaną odpowiednio zabezpieczone, a tymczasowy opatrunek nie odpadnie po kilku dniach.

Oczywiście, chcąc mieć zawsze zdrowe zęby i być zadowolonym z białego, olśniewającego uśmiechu, warto systematycznie zajmować się kontrolą i dbaniem własnego uzębienia. Tylko wtedy ma się gwarancję, że uniknie się wizyty u dentysty. Niestety, mało która osoba o tym pamięta. Dopiero kiedy da o sobie znać nieznośny ból zęba (szczególnie w nocy i nad ranem), przestraszona zadzwoni, aby umówić się na wizytę. Na szczęście leczenie kanałowe nie musi wiązać się z cierpieniem. Po jego wykonaniu należy jeszcze odbudować korony zębów, aby wyglądały one estetycznie. W tym celu dentysta zaproponuje wybielające nakładki albo tzw. licówki.